Wiadomość serwisu zpierwszejpilki.pl
Jak donosi serwis sport.pl,Andrzej Czyżniewski, dyrektor sportowy Arki Gdynia popełnił poważne wykroczenie łamiąc przepisy ustawy o organizacji imprez masowych. Rozwścieczony dyrektor najpierw w chamski i ordynarny sposób bluźnił w kierunku kibiców zasiadających na "Górce", jednym z sektorów stadionu gdyńskiej Arki, a następnie nie słuchał polecań ochrony obiektu.
Cały incydent wydarzył się po spotkaniu z warszawską Legią - Czyżniewski nie potrafił przyjąć ciężaru porażki i jej przyczyn szukał w zachowaniu kibiców. Trudno jednak ich winić - dopingowali wedle nowoczesnych, światowych standardów za pomocą trąbek typu wuwuzela oraz "małyszowych" piszczałek. Przypomnijmy, że wykrzykiwanie przekleństw i niestosowanie się do poleceń ochrony grozi zakazem stadionowym oraz wysokimi grzywnami.
Całą sytuację zauważył oraz opisał dziennikarz serwisu sport.pl, Maciej Dzwonnik. Miejmy nadzieję, że zawiadomił już lokalną prokuraturę, bowiem zatajenie przestępstwa również jest wykroczeniem.
Reasumując: czeka nas solidny test praworządności i równości wobec prawa... "Kibole" dostają za takie rzeczy 3000 złotych kary i 2 lata zakazu stadionowego...
